poniedziałek, 10 lutego 2014

Przyjaźń na odległość.


*     *     *

Większość świata uważa, że przyjaźń dwóch osób, które dzieli spora odległość jest nie możliwa, jednak ja uważam zupełnie inaczej. Dlaczego ? Ponieważ sama mam przyjaciółkę, która niestety mieszka daleko, bo w Warszawie, jednak jest dla mnie niesamowicie ważna. Mimo dzielących nas kilometrów nie zapominamy o sobie, a wręcz przeciwnie. Dzień bez tej mojej kochanej wariatki byłby dniem straconym. Wystarczy jeden sms, jedna rozmowa, a na moich ustach już gości uśmiech. 

Jak się poznałyśmy ? 
Cóż.. To krótka bajeczka, bo całą naszą przyjaźń zawdzięczam Erykowi, który poznał mnie z Pauliną. Było to w Turcji. Zauważałam ją siedzącą pod parasolem, na leżaku, zaczytującą się w książkę z ładną i zachęcającą okładką lub kiedy to nurkowała w morskiej odchłanii. Od samego początku podziwiałam ją za olbrzymią pojemność płuc, gdyż pod wodą mogła siedzieć naprawdę długo. Taka moja syrenka. 
W końcu jednak poznałyśmy się grając w piłkę wodną, do której obydwie zostałyśmy przymuszane przez animatorów. No i jakoś tak od słowa do słowa i zaczynałyśmy rozmawiać, a później zaczęłyśmy się do siebie przybliżać dzięki Erykowi. 
Dlatego nie martwicie się jeśli poznajecie kogoś i okazuje się, że ta osoba nie mieszka najbliżej, a wręcz przeciwnie. Może kiedyś się spotkacie lub tak jak ja z Polyanną, będziecie kombinować gdzie by tu się razem wybrać. Może na jakąś kolonię? Może po prostu na wakacje do jednej z was ? Lub na jakąś długą wycieczkę, na której można by było się nacieszyć sobą i obgadać kolejne spotkanie. 

*     *     *

1 komentarz: